Psychologia, trauma, Dostojewski, Cohen i kropkowanie. To kluczowe słowa, dzięki którym poznamy prof. Krzysztofa Gąsiora, Wykładowcę Roku.
Tytuł Wykładowcy Roku ma tylko dziesięcioro pracowników Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Niedawno poznaliśmy najlepszego wykładowcę 2021 roku. Jest nim dr hab. Krzysztof Gąsior, prof. UJK, kierownik Katery Psychologii na Wydziale Pedagogiki i Psychologii.
Lubię konkrety
– Tytuł Wykładowcy Roku był dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyż studenci do końca trzymali tę informację w tajemnicy. Nie spodziewałem się, że otrzymam główną nagrodę. Nagroda jest dla mnie sygnałem, że mam dobry kontakt ze studentami. Nie chodzi tu o dydaktykę, ale współpracę i realizowanie konkretnych zadań – mówi prof. Krzysztof Gąsior. Tak jak w tej chwili, kiedy z grupą trzydziestu studentów przygotowuje punkt samopomocowy dla studentów z Ukrainy we współpracy z Centrum Wsparcia Psychologicznego i Psychoedukacji UJK. – To pomysł studentów psychologii, którzy wrócili na uczelnię po pandemii i koniecznie chcieli zrobić coś praktycznego – dodaje.
Wyjść z traumy
Czasy są trudne, więc pomoc psychologiczna jest potrzebna. To jest wyzwanie dla psychologów. – Pandemia zaostrzyła problemy ludzkie, sprawy emocjonalne, relacje z innymi. W tej chwili traumy związanej z wojną doświadcza specyficzna grupa. To nie tylko studenci pochodzący z Ukrainy, ale również ci, którzy im pomagają, bo to też jest trauma. To także nauczyciele i opiekunowie dzieci uciekających przed wojną, którzy widzą ich dramat, czują bezradność i dzielą z nimi traumę. Nazywamy to traumą zastępczą lub wtórną, związaną z byciem świadkiem – tłumaczy profesor.
Jak można pomóc ludziom przechodzącym traumę związaną z wojną? – Należy wracać do w miarę normalnego życia, w którym chodzimy do pracy, do szkoły, zajmujemy się nauką, sportem. Pierwszy krok zrobili Polacy, którzy przyjęli Ukraińców do swoich domów, organizują pomoc, transport – odpowiada prof. Gąsior. Jego zdaniem musimy się liczyć z tym, że po „miesiącu miodowym” pojawi się frustracja. Bardzo ważną rolę spełniają tu organy państwa, samorządów, które muszą przygotować programy pomocowe i wyjść naprzeciw nowym kryzysom. Kolejnym obszarem jest pomoc profesjonalna, terapeutyczna i psychologiczna, a w razie potrzeby także farmakologiczna.
Każdy z nas inaczej reaguje na kryzysy związane z pandemią czy wojną. – Niektórzy radzą sobie dobrze, ale u części pojawiają się problemy depresyjne, problemy z agresją, sięgają po środki psychoaktywne. Duża grupa młodych osób zakotwiczyła się całkowicie w Internecie. Jeśli ktoś pod przykrywką Tik-Toka całymi godzinami klika i klika, a pozostałe sprawy, związane z realizacą codziennych zadań, odsuwa, mamy do czynienia z uzależnieniem – podkreśla profesor.
Relacje partnerskie
Podczas gali wręczenia nagród prof. Krzysztof Gąsior stwierdził, że studenci stają się coraz bardziej otwarci. – W czasie moich studiów relacja mistrz i uczeń opierała się głównie na przekazywaniu wiedzy. Trudno było sobie wyobrazić sytuację, że student pisze razem ze swoim nauczycielem artykuł do poważnego czasopisma. To się działo po studiach, podczas dalszej pracy naukowej. Dzisiaj sytuacja się zmienia i warto, żeby się zmieniała. W naszej Katedrze kilku pracowników tak dobrze przygotowało studentów do pracy naukowej, że zanim uzyskali tytuł magistra, byli w stanie opublikować artykuły za 100 punktów [publikacja w czasopiśmie znajdującym się w wykazie czasopism punktowanych – red.] – mówi.
Nie każdy student ma zacięcie naukowe, ale jest spora grupa osób realizujących się w działaniu. – Ogłosiliśmy niedawno nabór do grupy, która poza zajęciami będzie szkolić się z interwencji i samopomocy. Od razu zgłosiło się 30 studentów, a ograniczaliśmy się tylko do czwartego i piątego roku. Jeśli student jest poważnie traktowany, to wychodzi naprzeciw i zaczyna współdziałać – podkreśla prof. Gąsior.
Psychologia na fali
Psychologia na UJK istnieje od sześciu lat. W ubiegłym roku mury budynku przy ul. Krakowskiej opuścili pierwsi absolwenci tego kierunku. – Kierunek powstał dzięki grupie osób z prof. Ireną Pufal-Struzik na czele. Zastanawiano się, czy psychologia na UJK przetrwa. I przetrwała. Co więcej, Polska Komisja Akredytacyjna pozytywnie oceniła jakość kształcenia, przedłużając nam uprawnienia o kolejne pięć lat – mówi prof. Krzysztof Gąsior. Rośnie zainteresowanie tym kierunkiem. Początkowo o jedno miejsce na kieleckiej psychologii rywalizowało dwóch, trzech kandydatów. Podczas ostatniej rekrutacji, w 2021 roku, było już pięciu kandydatów na jedno miejsce. I to pomimo tego, że co roku ubywa absolwentów szkół średnich.
Mamy już pierwsze informacje o losach absolwentów psychologii. – Z moich informacji wynika, że 70 procent absolwentów studiów dziennych i zaocznych już pracuje w zawodzie. Znam kilku, którzy pracują w szpitalu w Morawicy, w ośrodkach odwykowych, poradniach. To jest bardzo budujące – mówi prof. Gąsior. Szansa na zatrudnienie pojawi się też w szkołach, zwłaszcza tych dużych. Oprócz pedagoga szkolnego coraz częściej pracują tam także psycholodzy.
Razem z Kielcami
Studenci i pracownicy Katedry Psychologii angażują się w projekty samorządowe. Prof. Krzysztof Gąsior jest dyrektorem Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji. W ubiegłym roku prof. Stanisław Głuszek, rektor UJK, podpisał umowę z prezydentem Kielc Bogdanem Wentą dotyczącą badań naukowych. – Badamy traumy życiowe mieszkańców Kielc, głównie związane z dzieciństwem. Chcemy badaniem objąć także okolicę. Jego kontekst dotyczy zdrowia i funkcjonowania psychicznego i przystosowawczego. Na tej podstawie powstaną programy pomocowe, zarówno edukacyjne i profilaktyczne, jak i interwencyjne i terapeutyczne – zapowiada prof. Gąsior. – Udało się nam nawiązać współpracę z psychologiem z Ukrainy, terapeutką rodzin, i zamierzamy poszerzyć nasz projekt o uchodźców. Mamy już dwa testy przetłumaczone na język ukraiński i chcemy uruchomić badania traumy, zespołu stresu pourazowego u uchodźców w różnym wieku.
Między kielnią a Dostojewskim
Krzysztof Gąsior jest kielczaninem, wychował się na Herbach. Uczył się w… technikum budowlanym na ul. Zgody. – W rodzinie stwierdzono, że muszę mieć konkretny zawód, a takim był budowlaniec. To były czasy, kiedy dominowała „wielka płyta”, powstawały fabryki domów. Uznałem jednak, że to nie jest moja przyszłość – opowiada. Silniejsza okazała się wola poznawania drugiego człowieka, psychologia. Lata nauki w technikum nie poszły jednak na marne. – Pozostało we mnie ścisłe i konkretne myślenie – mówi prof. Gąsior. Podkreśla, że poziom nauki w ówczesnych technikach był bardzo wysoki. Nie tylko przedmiotów zawodowych, ale i humanistycznych. Głównie za sprawą doskonałych nauczycieli, takich jak pani Symonowicz, która uczyła języka polskiego i pracowała w bibliotece technikum na ul. Zgody. – Stymulowała mnie, podrzucała książki. Miałem nawyk czytania, często odwiedzałem nieistniejącą już bibliotekę na Herbach – wspomina profesor.
W efekcie, zamiast robić karierę w Exbudzie, nasz Wykładowca Roku wybrał twórczość Witolda Gombrowicza i Fiodora Dostojewskiego. Rosyjski pisarz jest ważną postacią w życiu prof. Gąsiora. – Dostojewski był znakomitym psychologiem, jego obrazy człowieka są niesamowite. Prof. Zenomena Płużek [nieżyjąca już psycholog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – red.] mówiła, że każda osoba, która chce pracować w pomocy psychologicznej, musi poczytać egzystencjalistów, a zacząć trzeba od Dostojewskiego – tłumaczy profesor.
Praktyka i nauka
Absolwent kieleckiego technikum trafił na Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie ukończył psychologię. Jego praca magisterska dotyczyła twórczości plastycznej chorych na schizofrenię. Potem znalazł się w Gdyni. – Chciałem poznać Polskę, trafiłem do poradni zdrowia psychicznego w Gdyni. Zajmowałem się tam twórczością chorych psychicznie – opowiada prof. Gąsior. Po dwóch latach wrócił do Kielc, gdzie podjął pracę w poradni psychologiczno-pedagogicznej oraz w szpitalu psychiatrycznym. Przed dwudziestu laty został dyrektorem Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji, zajmującego się interwencją w sytuacjach kryzysowych, poradnictwem psychologicznym i psychoterapią. W końcu trafił na Uniwersytet Jana Kochanowskiego. – Uznałem, że doświadczenie praktyczne trzeba wzmocnić naukowo – mówi. Tytuł doktora zdobył na KUL, habilitację zrobił na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Tam ważną dla mnie osobą, moim mentorem, jest profesor Lidia Cierpiałkowska, znana psycholog zajmująca się psychologią kliniczną – wyznaje prof. Gąsior.
Relaksujące kropki
Ulubionym zajęciem profesora jest kropkowanie. – Używam rapidografu i tuszu, w efekcie powstają nieblaknące piktogramy. Po prostu kropkuję. Czasami mam konkretny pomysł, czasami coś się pojawi spontanicznie. To mnie relaksuje – mówi. Często pojawia się motyw drzew, dmuchawców, figur geometrycznych. Swoje dzieła pokazuje podczas spotkań i konferencji naukowych.
Kolejną pasją profesora jest muzyka, a ulubionym wykonawcą – Leonard Cohen. – Mam całą jego płytotekę. Dwa lata przed śmiercią Cohena byłem na jego koncercie. Nie zapomnę tych dwóch godzin spędzonych w Łodzi.
Kropkowanie często odbywa się w rytm muzyki bardów. – Ale nie tylko. Czasami też na jakichś nudnych, wielogodzinnych posiedzeniach. Takie jest życie – śmieje się prof. Gąsior.
PIOTR BURDA